Praca tłumacza jest niezwykła. To w tym zawodzie możemy poznać zagraniczne miejscowości, nie będąc w nich nawet. Jak to możliwe? To proste. Często w dokumentach spotyka się z nazwami własnymi i geograficznymi. Jak należy je tłumaczyć? To wcale nie taka prosta sprawa. A nawet powiedzmy, że to bardzo trudne zadanie. I co więcej, z tego typu nazwami mamy do czynienia nie tylko w tłumaczeniach przewodników czy ofert biur podróży. Także w „zwykłych” dokumentach. Jak trudne jest to zadanie, aby je przetłumaczyć? Ogromnie. Tym większe, im dana nazwa geograficzna nie ma polskiego odpowiednika. A jeszcze trudniej jest je przetłumaczyć, gdy pisownia jest zupełnie odmienna. Zatem, jak tłumaczyć nazwy zagranicznych miejscowości? Czy są jakieś strategie ich tłumaczenia? Na co tłumacz powinien zwrócić szczególną uwagę? Oto jak tłumaczyć nazwy zagranicznych miejscowości.
Czy należy tłumaczyć nazwy własne?
Bardzo często zlecane do tłumaczenia dokumenty zawierają obce nazwy własne. Co powinien ma zrobić tłumacz? Jak je tłumaczyć? Jeśli w ogóle tłumaczyć. A jeśli już mamy je tłumaczyć, to co tłumaczyć? Ile nazw, tyle dylematów tłumacza. Z małą pomocą przychodzą nam polskie przepisy. A konkretnie prawo o aktach stanu cywilnego. To z tej ustawy możemy dowiedzieć się co począć w takiej sytuacji. Otóż, nazwy zagranicznych miejscowości należy umieszczać w ściśle określonej pisowni, ustalonej przez Komisję Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej.
Trudna i złożona ta nazwa, prawda? Co warto jednak wiedzieć? Jak należy te nazwy tłumaczyć? Tym bardziej, że prawo nie określa wprost jaka ma to być forma. Czy ma być to nazwa polska, czy forma oryginalna? Czy Paris powinien nim zostać, czy powinien mieć formę Paryża? Tym bardziej, że obie formy są poprawne… Ciężka sprawa z tymi nazwami własnymi. Z pomocą przyszła ta wskazana wyżej Komisja. Otóż, 29 czerwca 2016 roku wydała dokument „Zasady stosowania nazw zagranicznych miejscowości w aktach stanu cywilnego”. Dzięki temu tłumacz wie, jak należy tłumaczyć zagraniczne nazwy miast. Ten akt prawny nakłada na tłumacza przysięgłego wiele obowiązków związanych z takim przekładem. Poznajmy więc te najważniejsze zasady tłumaczenia nazw zagranicznych miejscowości.
Warto przeczytać: Czy tłumaczenia prawnicze są trudne?
Jak należy tłumaczyć nazwy miejscowości na język polski?
Jak tłumaczyć nazwy zagranicznych miejscowości na polski? Warto znać kilka zasad. Są one kluczowe w procesie tłumaczenia. Jedną z nich jest ta, zgodnie z którą jeśli dana miejscowość ma polską nazwę, należy jej używać. Jednym wyjątkiem jest sytuacja, gdy osoba, której dotyczy tłumaczenie poprosi o podanie nazwy oryginalnej danej miejscowości. Taka prośba musi być jednak uzasadniona. Jeśli brak jest uzasadnienia, podaje się polską nazwę miejscowości. Jak szukać tę polską nazwę?
Odpowiedź znajdziemy w „Urzędowym wykazie polskich nazw geograficznych świata”. Zawiera wszystkie miejsca świata, dla których zalecane są polskie nazwy. To tu znajdziemy wspomniany Paryż. Ale co ciekawe, nie ma w nim np. Berlina. Dlaczego? Należy on bowiem do grupy miast, których pisownia jest identyczna po polsku jak i w języku pochodzenia. W wykazie nie znajdziemy też małych miejscowości ani mało znaczących. Nie znajdziemy w nim „Nibylandii” czyli miejscowości, które nie istnieją. Co ma zrobić tłumacz, jeśli nie znajdzie w tym wykazie istniejącej miejscowości, mimo, iż spotkał się z nią w kilku publikacjach? Co wtedy powinien zrobić tłumacz? Co to znaczy? Że dana nazwa nie istnieje? Oznacza to, że ta nazwa nie jest zalecana przez Komisję i nie powinna być używana.
Ale to nie wszystkie zaskoczenia, z którym może spotkać się tłumacz w tym wykazie. Na co jeszcze tłumacz musi być przygotowany oprócz braku polskiej nazwy miejscowości? Także i na wersji tej samej nazwy. Jak to możliwe? Może bowiem okazać się, że jedna nazwa ma kilka poprawnych polskich odpowiedników. To zupełnie normalne. Jak zatem wybrać ten, który jest poprawny? To proste. Ten, który jest podany jako pierwszy. Pozostałe też są poprawne, ale pierwsza nazwa jest najbardziej właściwa. Nie oznacza to oczywiście, że pozostałe opcje nie są poprawne. Można ich również używać.
Jak tłumaczyć nazwy zagranicznych miejscowości gdy polska nazwa nie istnieje?
Może zdarzyć się tak, że nazwa jakiejś miejscowości nie jest ujęta w wykazie. Co wtedy powinien zrobić tłumacz? Oznacza to, że należy podać nazwę w języku oryginału. Dotyczy to również tych nazw, których polska nazwa i ta w języku pochodzenia jest taka sama, jak wspomniany Berlin. Więc Berlin pozostanie Berlinem. Podobnie jest z nazwami miast, które nie są spolszczone. W takiej sytuacji należy zostawić znaki charakterystyczne dla danego języka. Czyli nie należy ich na siłę przekładać na polskie brzmienie. Dlatego Malmö pozostawiamy bez transkrypcji na polski. Czyli w niezmienionej formie.
Jak tłumaczyć nazwy zapisane alfabetem niełacińskim?
To kolejne wyzwanie dla tłumacza. Okazuje się, że największe problemy sprawiają nazwy zapisane innym niż łaciński alfabet. Czyli jakim? Na przykład znakami chińskimi. Co w takiej sytuacji powinien zrobić tłumacz? Co powinien wiedzieć o ich tłumaczeniu? Otóż, w takiej sytuacji należy podać odpowiadający tej nazwie zapis literami łacińskimi. Jak to zrobić? Opracowane zostały odpowiednie wytyczne dotyczące tego rodzaju przekładu. Dotyczą konkretnych języków posługujących się alfabetem niełacińskim. Można dokonać np. latynizacji. Albo przełożyć nazwę zgodnie z zasadami transliteracji. Warto znać te techniki. Dzięki nim każdy tłumacz będzie wiedział jak poprawnie przełożyć nazwy miast położonych poza Polską, a zapisanych chińskimi znaczkami.
Jak tłumaczyć polskie nazwy miast na język angielski?
Zasadniczo nie należy tłumaczyć nazw geograficznych. Dlaczego? Bo są silnie zakorzenione w tradycji i kulturze danego języka. Tym bardziej, ze wiele z nich ma nazwy ujednolicone, które na całym świecie znaczą to samo. Są znane i rozpoznawalne. Niektóre z nich mają angielskie odpowiedniki, inne nie. Które z nich są rozpoznawalne na całym świecie? To najbardziej znaczące nazwy polskich miast i regionów geograficznych. Na całym świecie każdy zna Warszawę czy Kraków. Nie trzeba ich tłumaczyć. Ale są i takie nazwy, które bardziej są rozpoznawane w wersji obcojęzycznej.
Wystarczy podać nazwę Auschwitz. Nie ma chyba osoby na świecie, która jej nie słyszała. Mniej znane jest miasto Oświęcim, ale nazwę obozu Auschwitz znają wszyscy. Jak zatem tłumaczyć polskie nazwy na język angielski? Czy w ogóle powinno się je tłumaczyć? To zależy od danej nazwy. Być może to oczywiste, ale warto wiedzieć jak je zapisywać. Najlepszym sposobem na to jest podanie w nawiasie angielskiego odpowiednika. A samą nazwę lepiej pozostawić. Może okazać się, że stworzone na potrzeby chwili tłumaczenie nazwy polskiej miejscowości przyniesie więcej szkody niż pożytku. Czyli najprościej – nie będzie zrozumiane.
Nazwy zagranicznych miast na znakach drogowych
Na tym polu mamy się czym pochwalić. Otóż, na podkarpackim odcinku autostrady A4 zaczęto wdrażać nowe unijne przepisy. Nazwy miast położonych za granicą będą zapisywane na znakach drogowych także w języku polskim! To ogromny postęp. Te wymogi nakłada rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. To nowe przepisy, które wprowadziły obowiązek podawania na tablicach nazwy zagranicznego miasta w języku polskim i języku oryginalnym. To ogromne ułatwienie dla wszystkich podróżujących. Dzięki temu zagraniczny turysta nie będzie musiał zastanawiać się nad tłumaczeniem nazwy danej miejscowości. To świetna wiadomość! Tym bardziej, że zmiany w oznakowaniu nie wymagają wymiany tablic i znaków drogowych. Zmiany mają następować stopniowo i zakończyć się do 31 grudnia 2028 roku. Dzięki temu problem tłumaczenia nazw zagranicznych miejscowości został niejako rozwiązany za nas. I dla nas.
Jak tłumaczyć nazwy zagranicznych miejscowości? O czym powinniśmy pamiętać? Przede wszystkim o zasadach ich tłumaczenia. Bo tak naprawdę, jeśli znamy metody ich przekładu, takie tłumaczenie wcale nie jest tak skomplikowane jak nam się na początku wydawało. A samo ich tłumaczenie może okazać się świetną zabawą i sprawić wiele przyjemności. A przy tym to także świetna lekcja języków obcych. Udanych tłumaczeń!
Może Cię także zainteresować
Mam na imię Miłosz i mieszkam w Poznaniu. To moje rodzinne miasto, które nieustannie mnie zachwyca. Od ponad 4 lat pracuję jako tłumacz języka niderlandzkiego oraz copywriter. Praca ta daje mi niesamowitą możliwość poznawania nowych ludzi i wszelkich nowinek ze świata kultury, nauki i branży tłumaczeniowej. Moje doświadczenie sprawia, że chętnie się dzielę swoimi spostrzeżeniami i wiedzą. Chętnie podzielę się nimi także i z Tobą. Moją pasją jest także bieganie, któremu poświęcam każdą wolną chwilę.